Rachunki sumienia

Rachunek sumienia na grudzień

Modlitwa do Ducha Świętego: Przyjdź Światłości sumień.

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,
ponieważ miłość jest z Boga,
a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością.
W tym objawiła się miłość Boga ku nam,
że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat,
abyśmy życie mieli dzięki Niemu.
W tym przejawia się miłość,
że nie my umiłowaliśmy Boga,
ale że On sam nas umiłował
i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował,
to i my winniśmy się wzajemnie miłować (1 J 4,7-11).

Miłość chrześcijańska, Boża, Jezusowa, nadprzyrodzona różni się od miłości ludzkiej, ziemskiej, przyrodzonej. Pierwsza swoje źródło i wzór mają w Bogu, który jest Miłością. Druga swoje źródło i wzór czerpią z naturalnych reakcji człowieka. Jako chrześcijanie mamy dążyć do tego, aby być świadkami miłości Bożej. Naszym zadaniem jest uczyć się z pomocą łaski Bożej miłości nadprzyrodzonej. Rachunek sumienia może nam pomóc zobaczyć, ile w nas ludzkiej miłości, a ile miłości Jezusowej i podjąć trud pracy nad sobą, aby być coraz bardziej doskonałymi w miłości Bożej.

Bóg jest Miłością. Miłość jest z Boga!

– Czy pamiętam, że Bóg jest źródłem miłości nadprzyrodzonej?
– Czy idę do tego źródła, aby zaczerpnąć miłość? Czy i jak się modlę? Czy idę zaczerpnąć łask miłości w sakramencie pojednania? Czy uczestniczę regularnie w Eucharystii, która jest sakramentem miłości? Czy uczę się miłości z czytania i słuchania Słowa Bożego?
– Czy pamiętam o tym, że mam kochać miłością nie tylko ludzką, ale Bożą?

Miłować wszystkich
On sprawia, że słońce wschodzi dla złych i dobrych i zsyła deszcz dla sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tylko tych, którzy was miłują, jakiej zapłaty możecie się spodziewać? Bądźcie więc doskonali tak, jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski (por. Mt 5, 45-48).

– Czy staram się w sercu mieć nastawienie miłości wobec wszystkich?
– Czy może dzielę ludzi na różne grupy: dobrych i złych? Jednych kocham, a drugich nie mogę ścierpieć? Przyszywam „łatki” ludziom?
– Czy może mam tylko pewne osoby z którymi trzymam, a innymi gardzę, jestem obojętny, stronię, odsuwam się, nie rozmawiam?
– Czy potrafię przełamać się i pomóc tym złym, niedobrym? Może mam uprzedzenia do niektórych? Co myślę o ludziach innych ode mnie? Jak się do nich odnoszę? Co mówię o tych, którzy nie są podobni do mnie? Czy ich obmawiam, widzę tylko złe strony?
– Czy jestem otwarty na każdego człowieka?

Miłować jako pierwszy
W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować (1 J 4,10-11).

– Czy miłuję tylko dlatego, że mam w tym interes?
– Czy potrafię miłować za nic, bezinteresownie?
– Czy oczekuję, żeby ktoś mnie dostrzegł, przeprosił, podziękował, pochwalił, zrobił coś dla mnie, bo mi się to należy?
– Czy mam otwarte oczy na potrzeby bliźnich? Czy może myślę tylko o sobie, żeby mnie było dobrze, przyjemnie, żebym się nie natrudził?
– Czy chętnie i szybko jestem gotowy do pomocy? Czy może się ociągam, usprawiedliwiam, szukam wykrętów?
– Czy umiem pierwszy wyciągnąć rękę do zgody? Czy czekam obrażony, aż ktoś mnie przeprosi, odezwie się do mnie?
– Czy potrafię służyć w drobnych rzeczach? Czy staram się miłować jako pierwszy, mieć inicjatywę miłości?

Jednoczyć się z drugim
Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach (Rz 12, 15-16).

– Czy umiem wczuwać się w położenie drugiego? Czy raczej jestem obojętny wobec płaczu, choroby, trudności bliźnich, bo to nie moja sprawa?
– Czy staram się zrozumieć drugiego? Czy staram się postawić w jego sytuacji i przyjść mu z pomocą?
– Czy staram się do końca słuchać bliźniego? Czy pamiętam, żeby starać się wczuwać w radości i ciężary brata czy siostry? Czy słuchając umiem nie przerywać, nie osądzać?
– Czy potrafię stracić swoje pomysły, aby coś razem powstało w jedności? Czy może uważam, że ja wiem lepiej, że mam zawsze rację, że zrobię to doskonale? Czy w działaniu biorę pod uwagę zdanie innych, czy się z nim liczę, czy też uważam, że jestem idealny, najdoskonalszy a zatem pyszny?
– Czy z ludźmi trudnymi, złymi potrafię się jednoczyć do granic grzechu? Czy potrafię powiedzieć „nie”, gdy ktoś namawia do zła, do grzechu?
– Czy dostrzegam dobro i podkreślam je w innych? Czy umiem powiedzieć z miłością gorzką prawdę, bo jestem odpowiedzialny za drugiego? Jak i czy upominam kogoś, kto źle czyni, grzeszy, gorszy innych?
– Czy staram się jednoczyć w tym co dobre z ludźmi o innych poglądach?

Kochać Jezusa w drugim
Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40).

– Czy pamiętam, że w sposób tajemniczy Jezus utożsamił się z każdym człowiekiem?
– Czy staram się zobaczyć Jezusa w każdym bliźnim?
– Czy staram się dostrzec oblicze Jezusa w człowieku złym i niedobrym?
– Czy zdaję sobie z tego sprawę, że dobro lub zło, które czynię bliźniemu, czynię Jezusowi? Czy jestem świadomy, że On na sądzie będzie mnie rozliczał z miłości bliźniego?
– Czy staram się uczyć, sprzątać, zmywać, gotować i czynić wszystkie rzeczy jak najdoskonalej, bo ostatecznie skutki tych działań przyjmuje Jezus w drugim człowieku?
– Czy pamiętam, żeby wszystko wykonywać z wewnętrzną motywacją: "dla Ciebie Panie Jezu"?

Miłować nieprzyjaciół
Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5,44).

– Czy często się obrażam na innych? Czy chowam w sercu urazy?
– Czy może kogoś nienawidzę, kto mnie skrzywdził? Czy uważam kogoś za wroga, nieprzyjaciela?
– Czy na zło odpowiadam zemstą, odwetem, agresją, gniewem, złością?
– Czy potrafię przebaczyć w sercu? Czy dążę do zgody, pojednania? Czy może jestem zawzięty, pamiętliwy?
– Czy staram się mimo wszystko miłować nieprzyjaciół? Czy staram się na zło odpowiadać dobrem? Czy pamiętam, żeby im błogosławić, to znaczy – dobrze życzyć? Czy modlę się za moich wrogów, ludzi nieprzyjaznych?

Miłować się wzajemnie
Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem
(J 13,34).

– Czy staram się być wdzięczny za dobro, którego doświadczam? Czy umiem czynem, słowem, modlitwą odpowiedzieć na miłość bliźniego? Czy odwzajemniam miłość? Czy raczej jestem skoncentrowany na sobie? Czy myślę tylko o tym, aby inni mnie kochali? Czy potrafię nie szukać swego, ale raczej dobra drugiego?
Czy wzorem mojej miłości jest Jezus ukrzyżowany? Czy pamiętam, że miarą miłości wzajemnej jest miłość aż do oddania życia, jak Jezus uczynił to na krzyżu? Czy umiem poświęcić się dla innych? Czy może jestem wyrachowany w miłości? Czy nie jest mi trudno coś zrobić dla innych? Czy umiem z miłości ofiarować swój czas, zdolności, ręce, nogi, pieniądze, aby przyjść z pomocą drugiemu?

MIŁOŚĆ JEST NAJWIĘKSZA

Biuro parafialne

Poniedziałek: 16.00 - 18.00
Wtorek: 9.00 - 11.00
Środa: 9.00 - 11.00
16.00 - 18.00
Czwartek: 9.00 - 11.00
Piątek: 16.00 - 18.00

tel: 61 823 35 87

mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Nr konta parafialnego:

35 1090 1346 0000 0000 3404 4731

Słowo z ambony

posluchaj

Historia parafii

Św. Stanisław Kostka

Katecheza przedmałżeńska

 

Duszpasterstwo Akademickie

Czasopismo

Rachunki sumienia

Msze Święte

W niedziele
7.30
9.30
9.45  w kaplicy (dla małych dzieci)
11.00 (z udziałem dzieci)
12.30
17.00 (z udziałem młodzieży)
18.30
20.00 (akademicka)

w lipcu i sierpniu
7.30, 9.30, 11.00, 12.30, 18.30, 20.00

W dni powszednie
7.00, 8.00, 18.30

Sakrament pokuty

15 minut przed każdą Mszą Świętą

Pierwszy piątek miesiąca
7.00 – 19.00

Nabożeństwa

Eucharystia

Pisać Ewangelię życiem

Strefa modlitwy

popros omodlitwe

Radio Emaus

emaus